niedziela, 24 czerwca 2012

leeeeniwiec

Przełożona, po raz setny prawdopodobnie, kartka uprasza się o przeczytanie ze zrozumieniem, a nie tylko pobieżne przejrzenie. Gorąca czekolada nie stygnie przy obecnej pogodzie, permanentnie zachowując stan parzenia w paluchy przy każdym dotknięciu kubka. Niemoc jakaś totalna wisi w powietrzu i tylko ptaki ćwierkające ochoczo za oknem wykazują jakieś oznaki ożywienia. Narzekać nie będę zbyt dobitnie, bo nie ma na co. Ciężko nie jest, tylko straszliwie nudno. Motywacja uleciała wraz ze zdaniem sztuki powszechnej XX wieku. Oj, tam trzeba było mieć cierpliwość, by ogarnąć całe stadko kierunków, które polegały mniej więcej na tym, że artysta pod natchnieniem chlapał farbą jak mu się tam podobało. Różnica polegała tylko na tym, że każdy chlapał inaczej... A Polacy, no cóż są do ogarnięcia i może w tym tkwi problem. Ugh. 


A tu kawałek tego z czym muszę się zmierzyć, czyli socrealistyczna sztuka PRL-u: http://www.youtube.com/watch?v=WQ-HYiiwcQQ  :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz