czwartek, 23 czerwca 2011

szum




I nagle ze wschodu uderzył powiew wiatru [...] Tego, co ów podmuch wiatru przyniósł ze sobą, żadne z trojga dzieci nigdy już nie zapomniało. Przyniósł zapach i dźwięk - dźwięk muzyki. Edmund i Eustachy nigdy o tym później nie chcieli mówić. Łucja potrafiła tylko powiedzieć: 
"To było takie, jakby mi miało za chwilę pęknąć serce!" [...] 
"To było takie smutne?" 
"Smutne? O nie!" - odpowiedziała Łucja. 
Nikt w łodzi nie miał wątpliwości, że tam, poza Końcem Świata, widzieli wówczas Krainę Aslana.

"Opowieści z Narnii: Podróż Wędrowca do Świtu", rozdział "Na samym Końcu Świata"

...

Straszny w głowie zamęt, straszne zmian wojaże. I by tylko załapać, zrozumieć, nadążyć. By spełnić to, co zrobić się ma. I by czas, który mamy nie był ani zabrakły, ani przyciasny. Spełniajmy, kochajmy, trwajmy i dążmy, do Morza Lilii, do ostatecznego Wschodu...

...

A jak na razie mówię: "Do widzenia" Mogilskiej.

wtorek, 21 czerwca 2011

esy floresy

"[...] górna część jest przeciwieństwem konkretności dolnej - kapitele naszych filarów zamieniły się w groźne poruszone monstra, w ośmiornice rozwijające w przestrzeń trzy ogromne macki, w nieokreślony, złocony, przelewający się jak plazma stwór.
Wrażenie jest takie - że ornament jak potworny grzyb, jak polip wyssał cały miąższ z ołtarza, a został jak w fantasmagorycznym śnie tylko suchy szkielet. "

Opis ołtarza św. Józefa \ kościoła św. Jakuba w Toruniu.
"Sztuka XVIII w." M. Karpowicz

I niech mi ktoś teraz powie, że historia sztuki nie ma nic wspólnego z science-fiction. 

wtorek, 14 czerwca 2011

Portret kobiecy

                                                           

Musi być do wyboru.
Zmieniać się, żeby tylko nic się nie zmieniło.
To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby.
Oczy ma, jeśli trzeba, raz modre, raz szare,
czarne, wesołe, bez powodu pełne łez.
Śpi z nim jak pierwsza z brzegu, jedyna na świecie.
Urodzi mu czworo dzieci, żadnych dzieci, jedno.
Naiwna, ale najlepiej doradzi.
Słaba, ale udźwignie.
Nie ma głowy na karku, to będzie ją miała.
Czyta Jaspersa i pisma kobiece.
Nie wie po co ta śrubka i zbuduje most.
Młoda, jak zwykle młoda, ciągle jeszcze młoda.
Trzyma w rękach wróbelka ze złamanym skrzydłem,
własne pieniądze na podróż daleką i długą,
tasak do mięsa, kompres i kieliszek czystej.
Dokąd tak biegnie, czy nie jest zmęczona.
Ależ nie, tylko trochę, bardzo, nic nie szkodzi.
Albo go kocha, albo się uparła.
Na dobre, na niedobre i na litość boską. 


                     Szymborska

jak żyć szczęśliwie?

wg. Jeffa Bridgesa

1. Uwolnij swoje serce od nienawiści.
2. Uwolnij swój umysł od zmartwień.
3. Żyj prosto.
4. Daj więcej.
5. Oczekuj mniej.

czwartek, 2 czerwca 2011

W lekkim powiewie

Ostatnio wiele się dzieje. Ducha targany jest to tu, to tam. Zderza się z wizją Wieczności. Staram się skonfrontować więc to co sama wymyśliłam z tym co wyobraża sobie Opatrzność. I za każdym razem moje projekcje przegrywają, na szczęście muszę przyznać.