piątek, 3 sierpnia 2012

Koreańska Fala ( 한류-Hallyu) : Gdzie właściwie miała swój początek?


   Na początku powiem tylko, że kiedy patrzę ile tego jest i za jak bardzo złożony problem się zabrałam, to zaczynam myśleć, że jestem szalona. Ale stwierdziłam, że choć Korea zyskuje w naszym kraju coraz większą popularność, ciągle niewiele wiemy ani o początkach owego zainteresowania, ani dlaczego właściwie świat tak zapatrzył się na tą twórczość. W dodatku samo określenie Koreańska Fala nie widnieje nawet w polskiej Wikipedii- a jak czegoś tam nie ma, to bardzo prawdopodobne, że nie istnieje :P. Jak do tej pory artykuł o niej pojawił się w pewnym numerze Wprost (bodajże trzecim tegorocznym) i oczywiście jakieś wzmianki w niezgłębionej przestrzeni internetu. 
   Żeby jednak opowiedzieć Wam nieco o tym zjawisku, myszkuję po stronach anglojęzycznych, szukając jakichś konkretnych informacji na ten temat. A że z obcym językiem różnie jest, pewnie opisanie szerzej problemu trochę mi zajmie, więc dzisiaj mała cząstka, tak na początek.
 ...


   Kto choć raz nie zainteresował się czymś pochodzącym z dalekiej Azji? Zwykle jednak nasza uwaga skupiała się czy to na Chinach: starożytna cywilizacja, bogata  kultura i sztuka, waleczni wojownicy-o których nagrało się tyle filmów, niesamowite stroje... długo by wymieniać. Z drugiej strony na Japonii, która zarówno potrafi zauroczyć swoją bogatą historyczną tradycją, jak i niespotykanymi nigdzie indziej nowinkami, zarówno ze świata techniki, architektury czy kultury-tomy przeczytanej mangi, tysiące obejrzanych odcinków anime, specyficzne subkultury spod znaku kawaii... Tutaj czujemy się dość pewnie. Jednak kiedy ktoś wspomina o Korei, wielu przeciętnych śmiertelników rozkłada  bezradnie ręce-choć obecnie sytuacja zmienia się dość znacząco za sprawą internetu: koreańska muzyka, dramy i filmy podbijają świat. I mogło by się wydawać, że dzieje się to za sprawą zespołów takich jak Big Bang, Girls Generation czy Super Junior, jednak gdy przyjrzymy się sytuacji nieco bliżej, zobaczymy, że nie jest to pierwotna fala jaka rozeszła się po świecie. By zobaczyć jej prawdziwe oblicze musimy cofnąć się do Chin końca lat 90'tych tam bowiem określenie Koreańska Fala wzięło swój początek.
   Choć na wstępie powiedzieć trzeba, że Korea przez długi czas w sprawach kultury była raczej bierna. Po wojnie koreańskiej, która miała miejsce na półwyspie w latach 1950-1953 i innych zawirowaniach dziejowych, kraj całą energię przeznaczył na odbudowę, starając się jednocześnie dogonić rozwinięte państwa. Nie trudno więc zrozumieć, że kultura, choć oczywiście ważna, nie była w tym momencie priorytetem. W tym czasie koreańskie media zapełniły się muzyką artystów zagranicznych. Szczególnie, że wiele wpływów zachodniej popkultury przynieśli ze sobą już żołnierze amerykańscy sprzymierzeni z Południem w czasie wojny. Od lat 80-tych można zauważyć rozwój życia kulturalnego, jednak nadal są to głównie produkcje zagraniczne. Prawdziwy odwrót od tych tendencji nastąpił w połowie lat 90-tych, kiedy to koreańska muzyka i filmy zepchnęły w kąt królującą do tej pory muzykę z importu. 

What is love, emitowana w Chinach w 1997 roku, podbiła serca 
publiczności (pic)



Wish upon the stars pic


   Pierwsi twórczością koreańską zachwycili się Chińczycy. Tam bowiem w 1997 roku telewizja CCTV wyemitowała dramę What is Love, która w zabawny sposób pokazuje historię konfrontacji kobiety i mężczyzny pochodzących z rodzin, którym przewodziły zupełnie odmienne wartości. Drama osiągnęła oglądalność 15%, co uprasowało ją na drugim miejscu jeśli chodzi o zagraniczne programy. Styl życia współczesnych Koreańczyków i ukazanie silnych jednostek idących za własnymi przekonaniami (wiadomo, że w państwach socjalistycznych akcent kładziony jest zdecydowanie na „jednakowość”) zachwyciły publikę. W 1999 roku podobny sukces na rynku Chin i Hong Kongu odniosła drama A wish upon the star,  tutaj szczególną sympatię zaskarbił sobie aktor Ahn Jae-wook. Powoli zaczęła pojawiać się również muzyka: Clon, H.O.T., NRG, Baby V.O.X. i S.E.S., szturmująca rynki m.in. Chin, Hong Kongu i Tajwanu (Osobiście... gdy tego słucham czuję się jakby mnie ktoś włożył do wehikułu czasu i wysłał w sam środek lat 90-tych w Europie- to samo tanie disco. I patrząc na to jak obecnie różni się k-pop od twórczości artystów zagranicznych, w dawnych 'hitach' nie widzę mocnych kontrastów). Okazało się, że kultura bardziej przyczyniła się do ocieplenia się stosunków między krajami, niż przez pół wieku zdołano zdziałać za sprawą dyplomacji.
   Następnie Fala dotarła do Japonii, gdzie publiczność pokochała dramę Winter sonata, wyemitowaną w roku 2003 w NHK TV (potem kilkakrotnie wznawianą). Aktorzy grający główne role (Bae Yong-joon, Choi Ji-woo, Park Yong-ha,) nagle zyskali niezwykły rozgłos. Fenomen tej produkcji zaczęto w końcu określać jako:  Syndrom Yon-sama, Społeczny fenomen Yon-sama, Religia Yon-sama. A kiedy okazało się, że jeden z odcinków nie zostanie wyemitowany, bo telewizja nadawać będzie relację z wizyty japońskiego premiera w Korei Północnej, do stacji wydzwaniać zaczęli zbulwersowani widzowie, pragnący wyrazić zdecydowane niezadowolenie z takiego obrotu sprawy. Drama w niezwykle delikatny sposób pokazywała historię miłości, co grało oczywiście na emocjach kobiet (szczególnie w średnim wieku) żyjących w społeczeństwie, które jest zdecydowanie powściągliwe w okazywaniu uczuć.  Po raz kolejny okazało się, że jedna produkcja telewizyjna nagle zmienia patrzenie na jakiś naród. Japończycy zaczęli coraz życzliwiej postrzegać Koreańczyków, a miejsca pokazywane w dramie stały się upragnionym celem wakacyjnej podróży.

Winter Sonata w 2003 roku zaskarbiła sobie sympatię Japończyków (pic)
...
   Całą resztę świata zostawiłam sobie na później. Podobnie jak 'neo-falę', którą obserwujemy obecnie oraz wszelkie blaski i cienie tego fenomenu. Jeśli coś jest nie do końca tak jak napisałam, liczę na pomoc Czytelników, jak na ten moment w temacie raczkuję, więc za wszelkie wskazówki będę bardzo wdzięczna.



Materiały:
- Contemporary Korea No.1- The Korean Wave: A new pop culture phenomenon, 2011
- Mark Ravina, Conceptualizing the Korean Wave, 2009, http://www.uky.edu/Centers/Asia/SECAAS/Seras/2009/SERAS_2009.pdf ,


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz