Czasem dobrze pośród wszystkich tekstów o pięknie, proporcjach, stylach i... Bóg wie jeszcze czym, znaleźć coś zgoła tak odmiennego, że czytając to zastanawiamy się czy przez przypadek nie pomyliliśmy książki. Na styczniową szaro-burość pan Pontormo.
Jacopo Carrucci da Pontormo
Dziennik prowadzony, gdy malował chór w San Lorenzo, 1554-1556
"Dnia 7 stycznia 1554 r. w niedzielę wieczorem upadłem i uderzyłem się w ramię i w rękę, i źle się poczułem, i pozostałem sześć dni w domu Bronzina; później wróciłem do domu i chorowałem aż do karnawału, który był 6 lutego 1554.
Dnia 11 marca 1554 w niedzielę rano jadłem z Bronzinem kurczaka i cielęcinę i czułem się dobrze (prawda, że gdy wróciłem do domu położyłem się do łóżka - było bardzo późno, a gdy wstałem czułem się wzdęty i bardzo pełny - był to bardzo piękny dzień). Wieczorem jadłem na kolację trochę pieczonego suchego mięsa mając pragnienie, a w poniedziałek wieczorem jadłem na kolację kapustę i omlet.
We wtorek wieczorem jadłem pół jagnięcej głowy i zupę. [...]
We czwartek rano dostałem zawrotu głowy, który trwał cały dzień, a później byłem niedysponowany i czułem słabość w głowie. [...]
Dnia 1 kwietnia w niedzielę jadłem obiad z Bronzinem, a wieczorem nie jadłem kolacji. [...]
W sobotę poszedłem do gospody: sałata, omlet i ser, czułem się dobrze.
W niedziele jadłem obiad i kolację z Bronzinem. [...]
Dnia 9 czerwca 1554 Marco Moro zaczął murować i uzupełniać mur w chórze u św. Wawrzyńca. [...]
30 stycznia 1555 zacząłem plecy tej postaci, która opłakuje dziecko.Dnia 31 namalowałem kawałek materii jaką jest owinięta, ale pogoda była niedobra, cierpiałem przez dwa dni na bóle żołądka i kiszek, księżyc przeszedł przez pierwszą kwadrę. [...]
We wtorek i środę zrobiłem tego starego i jego rękę, która ma taką pozycję [rys.]. [...]
We środę 20 ukończyłem ramię z piątku i poniedziałku; przedtem zrobiłem to popiersie a we wtorek głowę do tego popiersia, o którym mówię. We czwartek rano wstałem wcześnie i zobaczyłem, że pogoda jest bardzo brzydka, wiatr i zimno, tak że nie pracowałem i zostałem w domu. W piątek zrobiłem tę drugą rękę, co jest w poprzek, a w sobotę nieco niebieskiego tła, gdy byliśmy dnia 23, a wieczorem zjadłem 11 uncji chleba, 2 jajka i szpinak. [...] We wtorek zrobiłem głowę putta, które się schyla, na kolację zjadłem 10 uncji chleba i dostałem sonet Varchiego. [...] W sobotę 14 [marca] położyłem podkład [intonaco] pod jedną głowę; czynszu otrzymałem 4 liry. [...]
15, w niedzielę pukał Bronzino, a później Daniello. Nie wiem czego chcieli.[...]"
Cytat: Teoretycy, pisarze i artyści o sztuce (1500-1600), oprac. J. Białostocki, s. 373-374.
Master of disaster! :D
Przychodzi mi na myśl, że z tymi opisami posiłków Pontormo idealnie poczułby się na Twitterze lub Instagramie.
Uwielbiam go na maksa!
OdpowiedzUsuń