Dziś dotarło do mnie, że najbliższe trzy miesiące będą walką z niemożliwym. Spojrzałam na piętrzącą się w zastraszającym tempie ilość rzeczy, które zrobić muszę. Skrzydła mi jakoś opadły, wyraz twarzy stał się bardziej spięty. Na usta ciągle cisną się słowa: dam radę! A umysł pragnie w te słowa bardzo mocno uwierzyć. Całymi siłami wyrzucam poza orbitę wszelką mnogość śmiecia galaktycznego wokół, którego skupiam się w mej codzienności, a który jest czarnej dziury wart. Grawitacja trudna do pokonania. Ale cel jasny. Walczyć trzeba. Ale najtrudniejsza walka rozgrywa się w starciu z samym sobą. Nabieram oddechu. Działam. Oby się udało.
...
Today's song.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz